ORIENTALNY ROK

Zwiedzamy symbol Kambodży – Imperium Angkoru, część 1

Pomimo niektórych negatywnych informacji jakie krążą po internecie, że drogo, że dużo ludzi, że przereklamowane i w ogóle takie turystyczne(!) – nie zawahaliśmy się ani trochę żeby przyjechać do Siem Reap i zwiedzić świątynie zgromadzone wokół Angkor Wat. No bo jak nie zobaczyć największej atrakcji Kambodży i tej części Azji, która to nawet widnieje na fladze tego państwa.  Jak się okazało tłumów aż takich nie było (bo nie trafiliśmy na środek sezonu), a ceny były podobne jak w całej Kambodży. Tak, trafiliśmy w jedno z najbardziej turystycznych miejsc podczas całej naszej podróży, a mimo to po tygodniu pobytu w Sieam Reap z trudem żegnaliśmy się z pozostałościami po tej tajemniczej, potężnej cywilizacji. 

O świątyniach zgromadzonych wokół Angor Wat napisano już chyba wszystko. Dlatego też nie podejmujemy tematu przedstawienia wszystkich świątyń, które widzieliśmy. Jednak nie chcemy także pozostawiać tej części Kambodży bez echa i bez śladu dlatego w formie galerii zaprezentujemy Wam kilka zdjęć. Na końcu wpisu znajdziecie także kilka informacji praktycznych.  

Aaale, jeżeli ktoś o tej potędze jeszcze nie słyszał, to trzeba wiedzieć, że Imperium Angkoru, zwane też Imperium Khmerskim (od nazwy ludu który, je zamieszkiwał) było nie lada potęgą w tej części Azji. Istniało ono od IX do XV wieku naszej ery, zajmowało obszar ponad 400 kilometrów kwadratowych, a miasto które się tu znajdowało uważa się za największe na świecie powstałe przed rewolucją przemysłową!

Aaa no i najważniejsze 🙂 to tutaj biegała Lara Croft i Indiana Jones 🙂

W części pierwszej znajdują się zdjęcia z takich świątyń jak: Beng Mealea, Bakong, Lolei, Pre Rup, Banteay Sray, East Mebon, Ta Som, Preah Khan. W następnej galerii (zamieścimy ją za kilka dni) będzie mogli zobaczyć zdjęcia z kompleksu Angkor Wat i okolic, które też zostawiliśmy sobie na sam koniec zwiedzania. Podobno zwiedzanie w takiej kolejności bardziej buduje napięcie przed zobaczeniem Angkor Wat … trudno powiedzieć czy tak było. Bo o ile sam Angkor Wat jest bardzo dobrze zachowaną budowlą, to do gustu przypadły nam zupełnie inne świątynie – bardziej nieuporządkowane i zaniedbane 🙂 Ale miliony ludzi nie może się mylić.

DZIEŃ 1

Świątynia Beng Mealea

Świątynia Bakong i okolice

Świątynia Lolei

DZIEŃ 2

Świątynia Pre Rup

Świątynia Banteay Sray

Świątynia Ta Som

Świątynia Preah Khan

Ania prawie jak Lara Croft 🙂

Informacje praktyczne:

Nasz plan zwiedzania wyglądał tak:

Dzień 1 – Świątynie Beng Mealea (oddalona około 30 km od Siem Reap), Bakong, Lolei

Dzień 2 – Świątynie Pre Rup, Banteay Sray, East Mebon, Ta Som, Preah Khan

Dzień 3 – Świątynie Angkor Wat (pojechaliśmy specjalnie na wschód słońca na godzinę 6.30 a wschodu nie było, to znaczy był ale słońce schowało się za chmurami), Bayon, Ta Prohm, Banteay Kdei

Szczerze mówiąc to dzień 1 i 2 można zrobić za jednym zamachem jak ma się mało czasu i jest się odpornym na upały!

Okolice zwiedzaliśmy tuk tukiem. Cena za dzień 1 to 30$ (ze względu na odległość), dzień 2 to koszt 20$ a dzień 3 to 15$. Patrząc na to, że tuk-tuk pomieści 4 osoby, cena przy komplecie ludzi się ładnie rozkłada. Okolice można także zwiedzić autobusem turystycznym lub mototaxi. Rowery także są dostępne. O ile dzień 3 można zrobić na rowerze to dzień 1 i 2 będzie niemożliwy do wykonania patrząc na stan rowerów w wypożyczalniach (zazwyczaj bez przerzutek, typowe rowery miejskie).

 

Złap Trop

Cześć! Trafiłeś na blog Ani i Rafała - jeżeli interesujesz się podróżami, szukasz pomysłów na ciekawy wyjazd, a podczas podróży nie chcesz wydać wszystkich pieniędzy to trafiłeś pod dobry adres. Na blogu dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami z podróży nie tylko po Polsce i Europie ale także po Azji, Australii i Nowej Zelandii. Masz pytania? Chcesz wiedzieć jak to jest rzucić "wszystko" i wyjechać w podróż dookoła świata? Zajrzyj do zakładki "O Nas" i wahaj się napisać!

View Comments

    • no tak tak, wszystko się zgadza, na każdym rogu można wypożyczyc rower. Tylko nie wiem jak wy, ale my byliśmy tam, gdy upały sięgały 40 stopni, w niskim sezonie turystycznym. Zwiedzanie tuk tukiem było często męczarnią, piliśmy jednego kokosa za drugim :). Więc jeżeli wy w taką pogodę śmigaliście tam rowerami, to szacun :)

    • Pewnie, że się da - wszystko się jeżeli masz tylko na to ochotę.

Recent Posts

Pod słońcem i figą Toskanii

Mieszkaliśmy przez miesiąc w Toskanii. Brzmi jak sen? A żyliśmy jak w bajce! Serio, nie…

12 miesięcy ago

Oman – Wahiba Sands – w sercu pustyni

Jeszcze będąc w Polsce i planując naszą trasę podróży po Omanie, wiedziałam, że pustynia to…

3 lata ago

Rodzinny wypad do Sopotu – nasze polecane miejsca

Ten wpis miał powstać już dawno - bo w czasie twardego lockdownu… Przyszła pandemia gdy…

3 lata ago

Oman – Jabal Shams – Wielki Kanion na Bliskim Wschodzie

Jabal Shams nazywany jest Wielkim Kanionem Bliskiego Wschodu. A ponieważ Wielkiego Kanionu nie widzieliśmy to…

3 lata ago

Oman – w drodzę do Jabal Shams zwiedzamy fort Bahla i Misfat al Abriyeen

Po przepięknym dniu spędzonym w Nizwie czas ruszać dalej w kierunku Kanionu Jabal Shams. Ale…

3 lata ago

Oman – magiczna Nizwa oraz zielony Jabal Akhdar

W lutym 2020 jeszcze nie widzieliśmy, że ten wyjazd będzie naszym ostatnim wyjazdem zagranicznym na…

3 lata ago