Możliwości podróżowania po Australii całkiem tanim kosztem jest co najmniej kilka, poczynając od najprostszych typu wypożyczenie w cztery osoby kampera/samochodu czy też wyszukanie tanich biletów lotniczych. My zdecydowaliśmy się na skorzystanie z ogłoszeń w bardzo popularnym tutaj serwisie Gumtree. Nie minął jeden dzień, a już mieliśmy transport na trasie Darwin – Cairns. W ten sposób poznaliśmy parę podróżników z Paryża, która to od 7 miesięcy zwiedza Australię dzieląc swój samochód z takimi poszukiwaczami transportu jak my. Jakie mają z tego korzyści? A no takie, że zabierając się z nimi, dzielimy koszty paliwa na cztery osoby. Skorzystali zarówno oni jak i my.
Razem przemierzyliśmy około 3000 km w 8 dni w tempie nieśpiesznym z przystankami na zwiedzanie. Wiele osób pokonuje ten dystans samolotem. Jednak nam nie chodziło o szybkie pokonanie trasy. Chcieliśmy zobaczyć na własne oczy ten słynny australijski Outback – tą dzikość i busz :). Nie zawiedliśmy się – to co chcieliśmy to zobaczyliśmy i przeżyliśmy. A było to tak…
Naszą podróż zaczęliśmy od zwiedzania Parku Narodowego Kakadu, jednego z największych w Australii – podobno jest wielkości Izraela! Płacimy 25 $ od głowy i podekscytowani ruszamy przed siebie. Nasz entuzjazm ostudziła chmara komarów jakie dosiadły nas na naszym pierwszym polu namiotowym. Jeszcze nigdy i nigdzie (nie na Mazurach, nie w Indiach, nie w malezyjskiej puszczy) nie zobaczyliśmy i nie usłyszeliśmy tylu komarów! Francuzi też byli w szoku, mówili że czegoś takiego przez ostatnie miesiące podróży przez Australię nie widzieli.
![muchy australia](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/P1140198-80x107.jpg)
![zachod slonca australia outback](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/zachod-slonca-australia-outback-80x60.jpg)
Później nasz plan dnia wyglądał całkiem podobnie. Pobudka po 6 rano gdy nie ma jeszcze much (tak, potem zamiast komarów były muchy, ale one chodzą spać po zmorku!) i można w spokoju zjeść śniadanie. Składanie namiotu, pakowanie samochodu, 8 godzinna jazda, rozkładanie namiotu, przygotowanie jedzenia i zazwyczaj koło godziny 20 się już spało. Dlaczego tak wcześnie? Powody są dwa, pierwszy to fakt, że po godzinie 18 robi się już ciemno i nie ma co robić (bo ile można czytać książkę przy latarce?) a powód drugi, że trzeba rano wstać, zanim wstaną muchy i zjeść śniadanie :). Taki schemat stosowaliśmy przez tydzień i był to bardzo fajny tydzień – wśród ciszy, głuszy (zero telefonicznego zasięgu przez 99% trasy), palącego słońca, wycia psów dingo i śpiewu papug.
![pakowanie samochodu](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/pakowanie-samochodu-80x60.jpg)
Na wstępie zwiedziliśmy Park Narodowy Kakadu, który okazał się niezłą klapą. Większość dróg była nieprzejezdna z powodu wysokiego stanu rzek, w większości jeziorek (zwanych tu billabong) nie można było się kąpać (znowu wszystko przez wszędobylskie krokodyle!), sporo szlaków pieszych było zamkniętych przez zniszczenia po porze deszczowej. Z każdej strony krzyczały do nas znaki ostrzegawcze oraz znaki zakazu – tego nie wolno, tu nie wchodzić, tamtego nie robić… Ale! Zobaczyliśmy przynajmniej słynne aborygeńskie rysunki naskalne liczące nawet kilka tysięcy lat!
![aborygenskie rysunki](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/aborygenskie-rysunki-80x60.jpg)
![rysunki nasklane](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/rysunki-nasklane-80x60.jpg)
Kolejnym punktem zwiedzania był Park Narodowy Nitmiluk, znajdujący się niedaleko miejscowość Kathrin oraz gorące źródła koło Mataranki.
![park Nitmiluk](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/park-Nitmiluk-80x60.jpg)
![australijksie widoki](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/australijksie-widoki-80x60.jpg)
Jednak nie to było dla nas główną atrakcją tego tygodnia. Najwięcej emocji wzbudzało wyprzedzanie tzw. Road Train czyli takich naszych tirów, tylko że 50 metrowych oraz liczenie wagonów w strasznie długich składach pociągowych. Doliczyliśmy się 71 wagonów! A to nic, najdłuższy pociąg jadący przez Australię miał ich ponad 600! A poza tym dni mijały na obserwowaniu pobocza i ilości martwej zwierzyny (zwłaszcza kangurów, niekiedy krów – Road Train nie zatrzymuje się przed niczym) czy szukania miejsca z wodą pitną by zasilić zbiorniczki.
![australijskie drogi](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/australijskie-drogi-80x60.jpg)
![pociagi australia](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/pociagi-australia-80x35.jpg)
Jakim smutkiem okazało się że, gdy dojechaliśmy do wschodniego wybrzeża, że to już koniec pustkowia i krajobraz z pustynnego zmienił się w tropikalnie zielony, zamiast słońca zmoczył nas deszcz, pojawiły się sklepy i zasięg komórkowy. Magia pozostała w buszu i już wiemy, że pomimo niewygód i długiej drogi z pewnością jeszcze powrócimy na drogi Outbacku!
![australijski busz](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/australijski-busz-80x60.jpg)
![atrakcje polnocne terytorium](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/atrakcje-polnocne-terytorium-80x43.jpg)
Praktycznie
Będąc z namiotem, camperem, czy innym dziwnym stworem campingowym, jakich w Australii pełno, warto zaopatrzyć się w książkę z mapami darmowych (tzw. rest area) jak i płatnych campingów. Jako, że Australijczycy mają niezłego hopla na punkcie campingowania, miejsca do noclegu są tu często darmowe. Zazwyczaj są dobrze oznaczone, często z wodą pitną, toaletami i nawet czasami z prysznicami, są czyste i zadbane. Ceny noclegów na campingu, który nie jest położony w mieście, tylko gdzieś na obrzeżach, na którym są prysznice z ciepłą wodą, woda pitną, miejscem do gotowania to około 6-10 $/osobę. Czasami płaci się za zajmowane miejsce, tak za dwa małe namioty i samochód płaciliśmy około 25$/4 osoby. W parkach narodowych zdarzają się takie campingi za 5 $/osobę, na których by zapłacić trzeba wypełnić karteczki i razem z gotówką wrzucić do specjalnej skrzynki. Nikt tego nie pilnuje, ale gdy zjawi się strażnik np. z parku narodowego z pewnością będzie chciał zobaczyć Wasz kwit za nocleg.
![nasz domek](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/nasz-domek-80x60.jpg)
Ceny (1 dolar australijski to około 2,80 zł – stan na maj 2014):
Z pewnością najważniejsze są ceny benzyny, zwłaszcza jak dziennie pokonuje się około 700 km. Za litr benzyny do miejscowości Mataranka płaciliśmy około 1,75 $/litr, a potem już 1,85 $/l. W samym centrum Outbacku, gdzie nie ma nic, za litr paliwa trzeba było zapłacić 2,10 $. Paliwo staniało dopiero przy wjeździe do miasta Mont Isa i kosztowało 1,55 $/l i mniej więcej taką cenę można zastać w całym regionie Queensland.
![transport w australii](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/transport-w-australii-80x58.jpg)
Ceny w sklepach (zazwyczaj sieci Woolworths):
Masło orzechowe (500 g) – 3-5 $
Makaron (500 g) – 1 $
Zgrzewka wody mineralnej 1,5 l (6 butelek) – 5 $
12 jajek – 6 $
Wino – 5 $ (chyba najtańsze na półce i dobre!)
4 baterie AAA – 5 $
Snickers – 1,5 $
1 kg ogórka – 2$
Fasolka w puszce – 1$
1 kg zielonej papryki – 7 $
Duża kawa w McDonald – 5 $ (!) ale za to lody mają za 30 centów 🙂
Oczywiście produkty te nie są z „górnej półki” i często korzystaliśmy z promocji.
![klatka na krokodyle](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/klatka-na-krokodyle-80x60.jpg)
![krokodyl slodkowodny](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/krokodyl-slodkowodny-80x60.jpg)
Autostop
Jak dotąd pokonywaliśmy niewielkie odległości na stopa (50-60 km) ale problemu z tym nie było. Nie minęło więcej niż 5-10 minut a już siedzieliśmy w wygodnym aucie! Rozważamy pokonywanie dłuższej trasy w ten sposób :).
![australia zwierzeta zwiedzanie](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/australia-zwierzeta-zwiedzanie-80x43.jpg)
6 comments
Musze przyznać, że jest to bardzo fajny wpis 🙂 Tak w ogóle jestem pierwszy raz na Waszym blogu, tak czy inaczej dodałem już go sobie do zakładek “Ulubione” i będę często zaglądać na Twój blog 🙂 Pozdrowienia 🙂
Rafał, nie oszukuj, jakbyś naprawdę był w Australii to miałbyś zdjęcia do góry nogami :p
aa bo takie wychodzą właśnie, dlatego aparat trzymamy też do góry nogami i wtedy jest ok 🙂
A gdzie dokładnie widzieliście tego krokodyla???
Nie na wolności niestety :(. Na jednej ze stacji benzynowych zobaczyliśmy mini zoo z różnymi zwierzakami i tam też był ten kroks :).
Laczek <3