Australia to wyjątkowo zrelaksowany kraj. Ludzie są tu jakoś bardziej uśmiechnięci, bardziej wyluzowani i z dystansem. Musimy przyznać, że bardzooo dobrze się tu czujemy! I jak wynika z naszych obserwacji nie tylko nam udziela się ta rozluźniona atmosfera. Na swojej drodze spotkaliśmy ludzi z całego świata (Amerykanka, Tajwańczyk, Japończyk, Argentynki, no i maasa Francuzów), każdy chce pozostać tu na dłużej, jak i nie na zawsze. I wcale, a wcale się im nie dziwimy. O ile północna część kraju podobała nam się, to ze względu na izolację nie myślelibyśmy by tam zamieszkać, tak w Brisbane czy Mullumbimby zamieszkać byśmy chcieli. Może pewnego dnia….
![byron bay surfing](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/byron-bay-surfing-80x60.jpg)
„No worries”, powiedzenie, które słyszymy chyba 100 razy dziennie, uśmiech, życzliwość do drugiego człowieka, świetna pogoda. To chyba te czynniki powodują, że ludzie z różnych stron świata zostają tu na zawsze. Jest tu tak pozytywnie, że nawet w radiu puszczają nasze ulubione kawałki! Jeżeli o nas chodzi, to zauroczyliśmy się miastem Brisbane oraz malutkim miasteczkiem Mullumbimby. Dlaczego?
Brisbane – miasto dla ludzi
Pomimo tego, że Brisbane ma ponad dwa miliony mieszkańców, poza ścisłym centrum wcale na takie nie wygląda. Kilka wieżowców w samym środku miasta, a poza tym praktycznie same domki. Uwielbiamy tą lekką australijską architekturę! A tu w Brisbane szczególnie do gustu przypadła nam dzielnica Paddignton. Miasto urzekło nas nie tylko samą architekturą, ale także położeniem. W granicach miasta znajdują się miejsca (klify), w których można się powspinać, a co więcej niedaleko jest stąd nad morze, dzięki temu każdy znajdzie tu coś dla siebie.
![brisbane](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-80x60.jpg)
![brisbane australia](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-australia-80x60.jpg)
![brisbane zwiedzanie](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-zwiedzanie-80x60.jpg)
Świetne muzea i galerie, większość z darmowym wstępem. W weekendy koncerty, festiwale i mnóstwo imprez na świeżym powietrzu. Mieszkańcy nie siedzą w domach – w każdej knajpie roi się od ludzi. Miasto żyje, bo miasto jest dla ludzi, a nie dla samochodów, parkingów czy budynków. Tu każdy skrawek zagospodarowany jest zielenią. I nie tylko my jesteśmy tak zafascynowani tym miastem, sami mieszkańcy, u których zatrzymaliśmy się na couchsurfingu są dumni ze swojego miasta.
![brisbane kosciol](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-kosciol-80x107.jpg)
![brisbane muzeum](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-muzeum-80x40.jpg)
![brisbane muzeum dinozaury](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-muzeum-dinozaury-80x60.jpg)
![brisbane architektura](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/brisbane-architektura-80x60.jpg)
![wyscigi swinek](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/wyscigi-swinek-80x40.jpg)
Byron Bay – pokój, miłość i surfing
Zobaczyliśmy już sporo nadmorskich miast i miasteczek. Jednak (z małą niechęcią) jadąc na nasz kolejny wolontariat postanowiliśmy wstąpić do Byron Bay. Jakie miłe rozczarowanie nas tam zastało! Miasto wypełnione jest hipisami! Sielankowy klimat, piękna trasa spacerowa i pocztówkowa latarnia morska. Do tego sporo przytulnych knajpek i uliczne straganiki z warzywami…strasznie nam się tu spodobało. Jednak to był dopiero początek sielankowych klimatów. Byron Bay przyćmiło miasteczko śmieszne już nawet z samej nazwy: Mullumbimby.
![Byrin bay latarnia](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/Byrin-bay-latarnia-80x60.jpg)
![byron bay zwiedzanie](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/byron-bay-zwiedzanie-80x60.jpg)
![byron bay podróż](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/byron-bay-podróż-80x60.jpg)
Mullumbimby – dla poszukujących relaksu
W rejon ten zapędził nas wolontariat (więcej na ten temat tutaj) i pewnie nigdy byśmy tu nie trafili, bo w przewodnikach autorzy nie rozwodzą się zbytnio o tym rejonie. Okolice Mullumbimby to przede wszystkim przepiękne krajobrazy, przypominające te, dobrze nam znane – krajobrazy alpejskie (pasące się krówki, zielone pagórki itp.). Jednym słowem poetycka i istna sielanka. Nic dziwnego, że akurat tutaj postanowili osiąść się hipisi. Cały region opanowany jest przez uśmiechniętych, kolorowych ludzi. W sklepach królują produkty ekologiczne, co krok, chyba dzień w dzień organizowane są wyprzedaże garażowe (swoją drogą, dlaczego w Polsce się tego nie robi?) oraz dużo kulturalnych rozrywek.
![Mullumbimby market](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/Mullumbimby-market-80x60.jpg)
Można się tu porządnie odprężyć! Żeby tego było mało, w pobliskiej miejscowości Nimbin co roku organizowany jest festiwal marihuany, ludzie budują ogromne papierosy (sztuczne…), które później niosą przez cały pochód. Oczywiście narkotyki w Australii są nielegalne, jednak w ten wyjątkowo spokojny rejon policja chyba nie zagląda :). Takie rzeczy tylko w wyluzowanej Australii! Miasteczko otoczone jest parkami oraz rezerwatami przyrody. Sami mieszkaliśmy przy granicach parku Nightcap, a z tarasu mieliśmy takie widoki:
![Mullumbimby natura](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/Mullumbimby-natura-80x60.jpg)
![Mullumbimby wodospady](https://www.zlaptrop.com/wp-content/uploads/Mullumbimby-wodospady-80x60.jpg)
Coffs Harbour
Do Coffs Harbour dotarliśmy za namową naszego kolegi Joego, z którym pokonywaliśmy trasę z Byron Bay do Newcastle. Jak większość nadmorskich miasteczek sporo tu surferów, piękna plaża i wysepka, na której znajduje się rezerwat przyrody. Panuje tu senna atmosfera (nic się nie dzieje, bo przecież jest zima) dlatego nie spędziliśmy tu dużo czasu i czym prędzej udaliśmy się na kolejny nasz wolontariat do Newcastle. Ale o tym w kolejnym odcinku :).
3 comments
Przepiękne zdjęcia, niesamowite widoki i tyyyle pozytywnej energii! Podoba mi się 🙂
Pozdrawiam!
Dziękujemy bardzo 🙂 Taka nasza mała misja – przekazać jak najwięcej pozytywnej energii ile tylko można przekazać poprzez bloga 😀
Australia wygląda pięknie na Waszych zdjęciach. Mnie natomiast blokuje jedna rzecz – pająki 🙁 Dlatego jeżeli będą się wybierała w tamte rejony, wybiorę chyba Nową Zelandię, tam (podobno) nie ma tego ohydztwa! Pozdrawiam!